Dorotowo, czyli geekowo

Blog o wszystkim, co związane z terminami geek i nerd, czyli: filmy, seriale, książki, komiksy, zakupy i gry.

Unknown On wtorek, 29 września 2015 1 Comment

Pytanie na dziś:
Czy da się połączyć geekową subkulturę z elegancją? 
Oczywiście, że tak! Wystarczy tylko chcieć (i mieć pieniądze).



Kobiety mają oczywiście większy wybór w ubraniach i dodatkach, dlatego zacznę od nich. Mężczyźni pójdą pod ogień w następnym poście, tak więc bądźcie czujni. O czym marzy każda dziewczyna? O ładnej sukience! ;) 



PS, przeszukując Internet w poszukiwaniu geekowych sukienek znalazłam coś, czego chyba znaleźć nie powinnam...


Następnym uwielbianym przez kobiety dodatkiem są... buty!

Nie można też oczywiście zapomnieć o biżuterii.

No i ostatnia, ale równie ważna jak wszystkie rzecz - torebka!





Unknown On poniedziałek, 28 września 2015 0 Comments


Dzisiaj poniedziałek! Wiecie, co to oznacza?


1. Nowy odcinek 5 sezonu Once Upon A Time
2. Nowy odcinek 2 sezonu The last man on Earth,
3. Kolejny odcinek 1 sezonu Fear the Walking Dead

Nie muszę chyba Wam przypominać, że w sobotę wyszedł S09E02 Doctora Who oraz S02E03 Z Nation? W piątek mieliśmy premierę 2 sezonu How to get away with murder, a we wtorek nowy sezon Gotham i The Big Bang Theory. Tak więc... Nadrabiajcie zaległości i bądźcie na bieżąco - naprawdę warto! :) 


Unknown On sobota, 26 września 2015 0 Comments

Jak nie dać się jesiennej chandrze, 
czyli geekowy poradnik na chłodne dni.

Październik. Miesiąc, w którym studenci wracają na uczelnie. Tak jest też w moim przypadku... Poniekąd niestety, poniekąd dobrze. Niestety, bo jesień i zima są najbardziej podłymi porami roku. Dodając do tego poranne wstawanie, długie i często nudne zajęcia na uczelni oraz multum kolokwiów/egzaminów... Nie wygląda to fajnie. Dobrze, bo ile można siedzieć w domu? Dzięki studiom poznaje się nowych ludzi, dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy... A przecież człowiek musi się rozwijać. Zwłaszcza na moim kierunku, jakim jest translatoryka. Jak więc przetrwać te ciężkie, męczące, nużące i wydłużające się miesiące na uczelni? 


























1. Sweter/bluza: oczywiste, że jak jest zimno, to należy ubrać się ciepło, jednak... Ile geeków zdaje sobie sprawę z tego, że w tym okresie może ubrać się w fajną, niebabciną odzież? Obserwuję ludzi i z tego, co widzę, to niewiele. Większość zakłada nudne, szare ubrania. A przecież jest tyle opcji do wyboru! Internet i sklepy stacjonarne typu Cropp, House i tym podobne oferują nam wiele ciekawych swetrów, bluz oraz kurtek. Chcesz być Batmanem? Nie ma sprawy! A może założysz na to kurtkę imitującą Stormtroopera? 


























2. Czapki/szaliki/rękawiczki: w tym przypadku wybór również jest ogromny i, wbrew pozorom, nie trzeba wydawać fortuny, żeby przyciągać zazdrosny wzrok innych. Tanie czapki można znaleźć w okresie zimowym w wyżej podanych sklepach, takich jak Cropp/House/New Yorker, a rękawiczki i szaliki zawsze można uszyć samemu. A może macie babcię, która co roku szyje Wam oklepane, swędzące szaliki? Jeśli tak - podajcie jej wzór na tegoroczny prezent pod choinkę!





































3. Kubek termiczny. Według mnie niezastąpiony na uczelni, gdzie automaty z kawą/herbatą są drogie, a poza tym zawsze są do nich kolejki. Przed zakupem najlepiej poczytać opinie i sprawdzić, czy dany kubek jest szczelny i funkcjonalny. Ceny takich przedmiotów wahają się od 8 do nawet i 90 złotych, ale porządny kubek kosztuje raczej 20-50 zł. Wczoraj w Empiku widziałam kubki termiczne ze Star Wars, ale niestety, jak dla mnie za drogie (ok. 40 zł). Właśnie przeszukuję Allegro w poszukiwaniu czegoś tańszego, ale dobrego. Są też kubki z możliwością wymiany grafiki!


























4. Tablet/smartfon. Do oglądania filmów, seriali i słuchania muzyki w drodze na uczelnię lub na okienku.

5. Rysik do ekranów - bo nikt nie lubi zdejmować rękawiczek, żeby napisać smsa. Są oczywiście specjalne rękawiczki z możliwością klikania po dotykowych ekranach, ale według mnie są drogie i podobno cienkie. Z rysikiem można podbić świat ;) 

6. Geekowe zeszyty i artykuły szkolne. Jasne, na studiach nie trzeba prowadzić zeszytów, możesz nawet w ogóle nic nie nosić ze sobą na uczelnię, ale jaki w tym cel? Dla mnie byłoby to zbyt chaotyczne, a poza tym lubię odstresować się na nudnych ćwiczeniach, oglądając długopis z Darth Vaderem lub zeszyt z Wiedźminem. Dlatego wszystkie moje zeszyty są piękne, ładne i geekowe. Do przedmiotów PNJA (Praktyczna Nauka Języka Angielskiego) mam jeden zeszyt A4, a do reszty zajęć zwykłe zeszyty A5. Takie gadżety kupuję przed rozpoczęciem roku szkolnego we wrześniu, kiedy to w Biedronce, Realu i Tesco są tanie, fajne artykuły. 


























7. Ogrzewacze/ocieplacze do rąk. Te zwykłe na Allegro kosztują tylko kilka złotych, ale są jeszcze bardziej "odjechane" ocieplacze, do kupienia np. w Empiku. Nie wiem, jak Wam, ale mi zawsze marzną ręce, nawet pomimo noszenia rękawiczek. Taki mały ocieplacz, a tak bardzo pomaga ;) 

8. Gry planszowe/karciane. Czasami podczas burzy lub zamieci jest tak, że nie ma Internetu lub prądu. Co można wtedy robić? Zapalić świeczki, chwycić latarki i zagrać w gry planszowe lub karciane! W takie gry można zresztą grać nie tylko podczas awarii elektrycznej, ale też na co dzień.


























9. Motywacyjne hasła i filmiki. W moim przypadku sprawdzają się, gdy naprawdę nie mam już siły do nauki. A jest tak często... Kilkanaście kolokwiów w tygodniu, osiem egzaminów - tak wyglądał mój pierwszy rok na studiach. Na drugim roku znając życie będzie tak samo. Kiedy inni uczyli się np. na kolokwium z kultury Wielkiej Brytanii tydzień wcześniej, ja uczyłam się dzień wcześniej. Pół dnia, bez większych przerw. Wiem, że nie jest to dobry sposób na naukę, ale wiecie, co? Końcem końców dostawałam lepsze oceny od tych, którzy uczyli się znacznie wcześniej. Nauka była męcząca, ale za to owocna. 



10. Dobre nastawienie, które jest przecież najważniejsze. Przecież już za "niedługo" wiosna, a później upragnione lato! Warto trochę się pomęczyć, żeby później odpocząć ;) Czyż nie mam racji?

A więc... Teraz zamknij tego bloga i:


Unknown On wtorek, 22 września 2015 0 Comments

Moje TOP 10 ulubionych seriali:

1. Sherlock BBC

"Dr Watson (Martin Freeman) jest lekarzem i weteranem wojennym. Pewnego dnia poznaje Sherlocka Holmesa (Benedict Cumberbatch), który rozwiązuje zagadki kryminalne sposobem dedukcji. "Sherlock" to uwspółcześniona wersja przygód jednego z najsłynniejszych detektywów. Akcja toczy się w teraźniejszym Londynie." - źródło: Filmweb.

Jeden z pierwszych zagranicznych seriali, które miałam okazję oglądnąć. Zainteresowałam się nim w 2010 roku (niedługo po premierze), ponieważ od zawsze lubiłam postać Sherlocka Holmesa. I... nie zawiodłam się! Pokochałam ten serial, pokochałam jego obsadę i wciągnęłam się w inne zagraniczne seriale. Tylko dlaczego tak długo trzeba czekać na kolejne sezony?... 3 sezony, 3 odcinki. Można umrzeć z tęsknoty.

2. Doctor Who








"Serial skupia się na przygodach Władcy Czasu - podróżującego przez czas i przestrzeń humanoidalnego obcego, znanego jako Doktor. Zwiedza wszechświat w swojej TARDIS - żyjącym statku kosmicznym, który wygląda jak niebieska budka policyjna. W swoje podróże zabiera zwykle towarzyszy, których większość zalicza się do rodzaju ludzkiego. Podczas swych wycieczek po wszechświecie Doktor mierzy się z wrogami, ratuje cywilizacje, pomaga ludziom i naprawia błędy." - źródło: Wikipedia.

Ponadczasowy serial! Żałuję tylko, że stare odcinki są tak trudne do znalezienia (serie od 1 do 8 Doktora)... Na początku może wydać się dość dziwny (jeśli ktoś zaczyna od 9 Doktora, którego według mnie nie można pominąć!), ale bardzo szybko się rozkręca. Moi ulubieni Doktorzy? 10 i 11, chociaż 12 też z czasem polubiłam. W tym serialu może wydarzyć się dosłownie WSZYSTKO! 

3. The Walking Dead
"Akcja serialu skupia się na grupie ludzi, którzy starają się przeżyć w postapokaliptycznym świecie opanowanym przez zombie. Większość akcji filmu rozgrywa się w obszarze metropolitarnym oraz w okolicy Atlanty w Stanach Zjednoczonych. Głównym celem bohaterów serialu jest szukanie schronienia i ucieczka z dala od hord zombie, które atakują każdą żywą istotę, i których samo ugryzienie z czasem staje się śmiertelne i powoduje przemianę w zombie. Fabuła koncentruje się głównie na problemach grupy, których podstawowym celem jest utrzymanie własnego życia oraz stawianie czoła trudnym sytuacjom w kontaktach z innymi ludźmi, którzy przetrwali po katastrofie, czy w przypadkach śmierci członka grupy." -  źródło: Wikipedia.

Zaczęłam od serialu, a potem zaczęłam grać w gry, czytać komiks i książki... Jest to zdecydowanie najlepsze uniwersum postapo. Wbrew pozorom serial bardziej skupia się na historii i problemach ludzi, a nie na zabijaniu zombiaków. I właśnie to czyni go najlepszym! 

4. The Big Bang Theory


"Akcja dzieje się w mieście Pasadena w stanie Kalifornia i skupia się na pięciu postaciach: dwóch współlokatorach geniuszach, pracujących w California Institute of Technology: fizyku eksperymentalnym Leonardzie Hofstadterze i fizyku teoretycznym Sheldonie Cooperze; ich blond sąsiadki Penny - kelnerki, która chce zostać aktorką. Leonard i Sheldon mają równie wykształconych i społecznie nieprzystosowanych współpracowników i przyjaciół: Howarda Wolowitza, inżyniera lotnictwa bez tytułu doktora z Massachusetts Institute of Technology (MIT), i Rajesha Koothrappali, astrofizyka również pracującego w Caltech. Wykształcenie i poziom intelektu tych czterech postaci zostały zestawione z umiejętnościami społecznymi oraz zdrowym rozsądkiem Penny, co dało komiczny efekt. Głównymi hobby panów są komiksy, filmy science-fiction, gry komputerowe oraz internet." - źródło: Wikipedia.

Niesamowicie pozytywny, zabawny i jakże prawdziwy serial! Idealny na "odmóżdżenie" po stresującym dniu. Uwielbiam każdą postać, ponieważ każdy ma w sobie coś, co potrafi rozśmieszyć. Na dodatek... serial opowiada o geekach, a jako że ja i moja siostra geekami jesteśmy - wszystkie nawiązania w TBBT do innych filmów/seriali/gier/komiksów uważamy za cudowne ;) Nie mogę doczekać się nowego sezonu! 

5. Grimm










"Detektyw Nick Burkhardt pracujący w policji w Portland dowiaduje się, że jest potomkiem grupy łowców znanych jako Grimm, którzy mają za zadanie utrzymywać balans pomiędzy ludzkością a baśniowymi stworami (które nazywają same siebie Wesen). Od tej pory stara się zrozumieć świat, który teraz otworzył przed nim nowe horyzonty, oraz starając się zachować balans pomiędzy swoją pracą w policji i życiem jako Grimm. Pomaga mu w tym przyjaciel Monroe i jego partner w policji, detektyw Hank Griffin." - Wikipedia.

Serial ten odkryłam przypadkiem, jakiś czas temu. Niestety w Polsce nie jest on aż tak popularny, chociaż może się to zmienić, odkąd emitują go na TVP. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Ciekawe historie, interesujące postacie (szczególnie Weseny!), zwroty akcji... Zdecydowanie warto go oglądnąć. Czekam na nowy sezon :) 

6. Vikings


"Akcja serialu rozgrywa się w Skandynawii u schyłku VIII w. wiking Ragnar Lothbrok jest sfrustrowany polityką lokalnego jarla Haraldsona, który co roku wysyła wojowników na łupieżcze wyprawy na wschód, który – jak ocenia Lothbrok – jest uboższy, niż ziemie na zachodzie. Prosi wikinga Flokiego o zbudowanie łodzi, dzięki której udaje im się dopłynąć do Anglii. Ujawniające się zdolności przywódcze i organizacyjne oraz powodzenie pierwszej wyprawy na obce ziemie budzą w panującym jarlu zazdrość, a jednocześnie obawy o własną pozycję i autorytet. Chęć pozbycia się rywala prowadzi go jednak do zguby i ginie w pojedynku z Ragnarem. Ten zaś zajmuje jego miejsce, zostaje jarlem, wodzem jednej z osad. Jako nieustraszony wojownik jest ucieleśnieniem nordyckiej tradycji i oddania się bogom. Legenda mówi, że jest on bezpośrednim potomkiem Odyna, boga wojny i wojowników." - Wikipedia.

Serial historyczny/fantasy lepszy od Gry o Tron? Jak najbardziej! Mroczniejszy, bardziej wciągający, mający więcej zwrotów akcji i...Więcej przystojnych facetów ;) Od razu wiedziałam, że tak łatwo się od niego nie oderwę. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam tam Grantaire'a z Les Miserables... Którego bardzo lubię.


7. Supernatural
"Akcja serialu zaczyna się ponad dwadzieścia lat temu, gdy spokój pewnej szczęśliwej, amerykańskiej rodziny z Kansas zostaje zdruzgotany. Szczęśliwa żona i matka dwóch synów niespodziewanie ginie w niewyjaśnionych okolicznościach, a świadek niesamowitego zdarzenia, jej mąż John, w panice ucieka wraz ze swoimi dziećmi – Deanem i Samem – z płonącego domu. John postanawia zgłębić sprawę śmierci żony na własną rękę, szukając odpowiedzi w zjawiskach paranormalnych i poznając innych podobnych jemu, żądnych zemsty ludzi." - Wikipedia.

Dlaczego tak nisko? Bo pomimo tego, że kocham ten serial i całą obsadę, to... Utknęłam na 6 sezonie. Nie wiem, czemu. Zaczęłam oglądać inne seriale i ten porzuciłam. Na pewno go nadrobię, ale nie wiem jeszcze, kiedy. Być może za niedługo. Moja siostra stanęła na 10 sezonie, którego nie dokończyła... A premiera 11 sezonu już za niedługo. 

8. Once Upon A Time
"Bohaterami serialu są postacie ze starych baśni. Są to Babcia i Czerwony Kapturek, Zła Królowa i Królewna Śnieżka oraz Książę z Bajki, Rumplestiltskin (przetłumaczony w Polsce jako "Titelitury") i córka młynarza, Kopciuszek, Książę i żebrak, Śpiąca Królewna, Jaś i Małgosia oraz wiele innych. Dochodziło między nimi do interakcji: Bella była przyjaciółką Mulan i Gburka z grupki 7 krasnoludków, Czerwony Kapturek poznał Kopciuszka, Śnieżka, której kiedyś pomógł czarnoskóry Sir Lancelot, polubiła Olbrzyma z baśni o Jasiu i Fasoli, Cruella nawiązała sojusz z Urszulą, natomiast Hook został wrogiem Maleficent oraz, przez krótki czas, Królowej Kier z Krainy Czarów." - Wikipedia.

Kolejny serial, który uwielbiam, jednak nie płakałabym, gdyby się skończył. Bardzo ciekawe przedstawienie postaci z bajek. Czerwony Kapturek jako Wilk? W tym serialu to nic dziwnego! 

9. How I Met Your Mother
"Serial koncentruje się na Tedzie Mosbym, który opowiada dzieciom historię o tym, jak poznał ich matkę. Mieszkając w Nowym Jorku i pracując jako architekt, narrator zajmuje się problemami jego najlepszych przyjaciół, czyli parę Marshalla Eriksena i Lily Aldrin, ekscentrycznego kobieciarza Barneya Stinsona i prezenterkę wiadomości Robin Scherbatsky. Seria opowiada wiele wątków, włączając w to trójkąt miłosny pomiędzy Robin, Tedem i Barneyem, związek Lily i Marshalla, a także kariery postaci." - Wikipedia.

HIMYM dobiegło już końca, chociaż przyznam szczerze, że nadal z chęcią bym go oglądała. Świetny humor, zabawne sceny, ale także kilka dramatycznych momentów... Zdecydowanie warto obejrzeć. 

10. Galavant / Silicon Valley / Hannibal /
Gra o Tron / iZombie / Lie to me /
American Horror Story

Jako że 10 seriali to za mało... Tutaj macie zwiastuny pozostałych, które należą do moich ulubionych. Bo po co się ograniczać?







Unknown On poniedziałek, 21 września 2015 0 Comments

DIY Sherlockowe etui na telefon

Cześć! Chciałabym dzisiaj pokazać Wam etui na telefon, które zrobiłam własnoręcznie jakiś czas temu. Jest to etui przedstawiające postać Sherlocka z serialu "Sherlock" BBC, pomysł własny. Do wykonania tego potrzebujecie:

*Filc (wymiary dowolne - byleby pasowały na Wasz telefon)
*Folię piankową 
*Nożyczki
*Linijkę 
*Długopis (ja użyłam czarnego)
*Igłę i nici
*Mocny klej, np. Kropelka


Najpierw należy przyłożyć telefon do wybranej kartki folii piankowej (w moim przypadku ma ona cielesny kolor) i narysować długopisem kształt telefonu, pamiętając o tym, żeby zostawić trochę wolnego miejsca wokół. Tą czynność powtarzamy dwukrotnie, bo potrzeba nam dwóch części etui - z przodu i z tyłu. Zszywamy je ze sobą. 

Później z filcu wycinamy wybrane przez nas wzory - w moim przypadku czarny filc robi za płaszcz Sherlocka, włosy oraz oczy. Przykładamy i albo przyklejamy na kleju, albo przyszywamy - ja większą część filcu przykleiłam do "cielesnej" folii piankowej, a zszyłam tylko boki. Oczy są przyklejone.

Z folii piankowej wycięłam szalik oraz serce. Ponieważ szalik nie przypominał szalika, narysowałam na nim długopisem kreski imitujące zagięcia. Przyklejamy wszystko do filcu (płaszczyka). 

Długopisem rysujemy pozostałe części twarzy, takie jak brwi, usta, nos i kości policzkowe. 

Sprawdź, czy etui jest szczelne, tzn. czy z każdej strony boki są do siebie przyszyte. Jeśli nie - popraw to. 

Gotowe! Włóż telefon do środka i ciesz się swoim etui. W ten sposób możesz stworzyć etui z dowolną postacią, niekoniecznie z Sherlocka ;) 

Unknown On niedziela, 20 września 2015 0 Comments

Doctor Who - S09E01

Pamiętacie, że wczoraj odbyła się premiera najnowszego sezonu Doctora Who? Nie? Szkoda, bo ja już jestem po pierwszym odcinku i powiem szczerze, że bardzo mi się spodobał... Ale nie będę spoilerować, więc zachęcam do obejrzenia :) 


Unknown On sobota, 19 września 2015 0 Comments

The last man on Earth - serial (2015-)



"The last man on Earth" jest serialem dość nowym, powstałym w tym roku. Pierwszy sezon składa się z trzynastu 20-minutowych odcinków, a premiera drugiego sezonu będzie miała miejsce 27.09. Serial ten wyprodukował 20th Century Fox Television oraz Lord Miller Productions. 

Ciężkie życie ostatniego człowieka na Ziemi.

Akcja dzieje się w 2022 roku, po zarazie która nawiedziła Ziemię. Phil Miller jako jedyny ocalały człowiek postanawia na każdym napotkanym billboardzie w drodze powrotnej do domu napisać "Żyję w Tuscon". Mieszkając wiele miesięcy w Tuscon Phil zaczyna tracić wiarę, że ktoś przyjedzie, kiedy to nagle w mieście pojawia się kobieta. Teraz nasz bohater będzie musiał ponownie nauczyć się żyć w towarzystwie drugiej osoby i dbać o dobre relacje, co nie okaże się wcale takie proste. Ale czy na pewno na Ziemi pozostało już tylko dwoje ludzi?

Trochę rozrywki nie zaszkodzi.

Do tego serialu podeszłam z lekką ręką, jako że komedie lubię. Nowy, krótki tv show - dlaczego miałabym nie spróbować się do niego przekonać? Okazało się, że już w pierwszym odcinku mnie urzekł. O dziwo - moją siostrę też, która większość komedii uważa za "głupie i nieśmieszne". Ta jednak tak bardzo jej się spodobała, że razem ze mną oczekuje premiery 2 sezonu. 

Po co naprawiać toaletę, skoro można załatwiać się do basenu?

W rolę głównego bohatera wciela się twórca serialu, czyli Will Forte. Jest to zabawna postać, aczkolwiek z tendencją do robienia nierozsądnych rzeczy. Choć na początku będziemy mu kibicować, tak wraz z biegiem czasu postać stanie się męcząca i samolubna. Dba tylko o siebie, a resztę ma gdzieś.  Najgorsze jest jednak to, że mężczyzna ten nie uczy się na własnych błędach i nie potrafi przyznać się do tego, że skłamał lub potrzebuje pomocy. W tym momencie zaczynamy bardziej lubić resztę postaci. Na szczęście po pewnym czasie wszystko wraca do normy, a my, tak samo jak bohaterowie serialu, wybaczamy mu jego grzechy. 

Na co komu muzeum? Od teraz wszystkie dzieła sztuki w Twoim domu!

Podsumowując - serial naprawdę jest godzien obejrzenia, chociaż niestety nie jest aż tak popularny, na ile zasługuje. Ma świetną obsadę, ciekawą fabułę, zabawne dialogi... Jeśli jeszcze nie przekonałam Was do sprawdzenia "The last man on Earth", to zdradzę Wam, że w pewnym momencie w serialu pojawia się... dwóch Phillów Millerów. Jesteście ciekawi "co ona do cholery ma na myśli"? Jeśli tak - oglądnijcie ten serial!


Jenga, ach, ta Jenga...

Unknown On czwartek, 17 września 2015 0 Comments

NEVERENDING NIGHTMARES


Dziwna, warta sprawdzenia gra.
Co o niej wiemy?

"Neverending Nightmares to utrzymana w konwencji horroru psychologicznego gra przygodowa, opracowana przez Matta Gilgenbacha i jego niezależne studio Infinitap Games. Fabuła gry zainspirowana została osobistymi przeżyciami autora, który po finansowym fiasku swej poprzedniej produkcji, Retro/Grade, popadł w ciężką depresję. Powstanie tytułu wsparła udana kampania crowd-fundingowa w serwisie Kickstarter. 


Gra jest metaforyczną opowieścią o walce człowieka z depresją i zaburzeniami psychicznymi. Podczas rozgrywki wcielamy się w postać niejakiego Thomasa, który z ulgą budzi się z koszmarnego snu tylko po to, by zdać sobie sprawę, że sen wcale się nie skończył, a nawiedzający go koszmar trwa nadal. Uwięziony w pułapce własnego umysłu bohater przenosi się z koszmaru w koszmar, stawiając czoła własnym lękom i przerażającym potworom, czyhającym na jego życie. 



Rozbudowana fabuła gry jest nieliniowa i dzieli się na różne wątki, które kształtowane są w zależności od poczynań gracza. Naturalną konsekwencją tej nieliniowości są także trzy alternatywne zakończenia. Atmosfera rozgrywki przesycona jest ciężką, wręcz brutalną atmosferą, w której dominuje czerń i biel, rozświetlana tylko płomieniem świecy. Praktycznie jedynym żywym kolorem, jaki oglądamy podczas rozgrywki, jest czerwień krwi, której w trakcie całej historii przelewa się całkiem sporo. Interfejs użytkownika ograniczony został do minimum, aby jeszcze bardziej zwiększyć immersję gracza z przedstawionym światem." - źródło gry-online.pl.


To wszystko fakty. Jak jest naprawdę? Znalazłam tę grę przypadkiem, wpisując hasło "neverending" w wyszukiwarce. Jako że kilka gierek horrorowych mam już za sobą, byłam ciekawa, jak spisze się ta. Krótkie intro i zaczynamy! Grafika świetna, muzyka trzymająca w napięciu. Tu coś wyskoczy, a tam coś się poruszy. Duuużo porcelanowych lalek, ołowianych żołnierzyków, kilka trolli rodem z Hobbita (po skończeniu gry postanowiłam obejrzeć walkthrough na yt i okazało się, że to niemowlę na sterydach :/) no i niewidome straszydła próbujące Cię zjeść. Wspomniałam już o non-stop pojawiającym się wszędzie ciele zabitej siostry bohatera? Nie? Więc wspominam teraz. Ogólnie rzecz biorąc, musiałam długo się nachodzić, zanim przeszłam do następnych koszmarów. Momentami nie wiedziałam nawet, gdzie jestem i czy idę w dobrą stronę... Przyznaję, że było to męczące, ale nagłe zwroty akcji powodowały, że byłam ciekawa, co będzie dalej. Z zakończeń najbardziej podobało mi się to... Najbardziej krwawe, z wyjaśnioną historią. Nie będę spoilerować - sami zagrajcie i przekonajcie się, czy udało Wam się znaleźć ten ending ;) Gra ode mnie dostaje 7/10, z powodu częstego wrażenia pętli czasowych i godzinnego poruszania się po planszach. 


Unknown On 0 Comments

The Warp Zone na YouTube

Geekowa tematyka, zabawne teksty i chwytliwe piosenki - koniecznie sprawdźcie poniższe filmiki! 

The Hobbit - Rap battle of Five Armies

The Hobbit - Misty Mountains Rap

Batman Rap

Hodor vs Groot Rap Battle

Halo 4 - Glad you came (The Wanted parody)

He Looks So Perfect - 5 Seconds Of Summer Parody

GRAND THEFT AUTO 5 - Counting Stars
(OneRepublic Parody)

LIVES RUN OUT (OneRepublic "Love Runs Out"
Mario Parody)

The Hobbit - ONE RING (One Direction
'One Thing' Parody)

ONE MORE FIGHT (Maroon 5 "One More Night" Parody)

I'm in Love With Halo - One Direction Parody

BATMAN vs SUPERMAN - INJUSTICE MUSIC VIDEO

CAPTAIN AMERICA'S NEW THEME SONG! (PARODY)

FATALITY (A Mortal Kombat Love Song)


Unknown On środa, 16 września 2015 0 Comments

Gra na PC, w którą można zagrać "na rozluźnienie":
Neverend (2005).

"Neverend to gra z gatunku cRPG, przypominająca nieco znaną serię Final Fantasy. Gracz wciela się w postać tajemniczej Agavaen, młodej kobiety posiadającej nadprzyrodzone zdolności. Naszym głównym zadaniem jest odnalezienie prawdziwej tożsamości bohaterki, a następnie wkroczenie na dobrą lub złą ścieżkę, która doprowadzi do wypełnienia się jej przeznaczenia. Oczywiście podczas wędrówki po bogatym i urozmaiconym, pełnym zamków, miast czy też ruin świecie gry, natkniemy się na szereg postaci, przeciwników oraz zadań, które przyjdzie nam wykonać. Nasza bohaterka posiada swoje indywidualne cechy i umiejętności, które możemy stopniowo rozwijać. Zastosowany taktyczny system prowadzenia walk pozwala na prowadzenie zarówno pojedynków jeden na jednego, jak również bardziej rozbudowanych batalii z wieloma biorącymi w nich udział postaciami gracza i potworami." - gry-online.pl



W tę grę miałam okazję grać kilka lat temu i muszę przyznać, że wówczas była ona moją ulubioną grą. Była dodatkiem do jakiejś gamerowej gazety (niestety nie pamiętam jakiej). Potrafiłam spędzić przy niej wiele godzin i zapamiętałam ją jako coś, do czego warto wrócić. Najbardziej podobały mi się w niej pojedynki z różnymi fantastycznymi postaciami, które potrafiły nawet wyskoczyć na bohaterkę znienacka. Wiadomo - od 2005 roku zmienił się pogląd ludzi na grafikę, i jeśli ktoś nie lubi retro gier, to mogą go irytować neverendowe plansze, ale mi jak najbardziej się one podobają.


PLUSY: 
*dobrze zbudowany system rozwoju głównej postaci; 
*ciekawe walki; 
*napotykane potwory są dość zróżnicowane, nie zabrakło również kilkunastu potężnych bossów;
*interesujący sposób pozyskiwania nowych czarów. 



MINUSY: 
*trywialne (szczególnie w początkowej fazie gry) questy, które nie każdemu przypadną do gustu;
*stosunkowo krótki czas zabawy (jak na grę RPG); 
*dziwnie zrealizowane korzystanie z namiotów – po każdym użyciu obiekt taki bezpowrotnie się traci.